poniedziałek, 24 grudnia 2012

Zapasy żywności

Koniec świata za nami, święta przed nami. A zapasy żywności trzeba gromadzić.
Na pewno trzeba? A jeżeli tak, to jakie?

Do napisania tego wpisu natchnęły mnie dwa inne, które pojawiły się na Domowy-survival.pl Prosty zapas żwyności 200 000 kalorii oraz u Doxy Emergency food

Osoby chcące się przygotować na WTSHTF (When The Shit Hits The Fan) gromadzą przede wszystkim zapasy żywności. Jedni potrzebują jedzenia na miesiąc, inni na pół roku, a niektórzy nawet na rok i dłużej.

Ze składowaniem żywności wiąże się wiele problemów:
a)  ile żywności zgromadzić
b) jaką żywność zgromadzić
c) gdzie ją gromadzić
d) jak ją gromadzić i zabezpieczać

Ilość żywności zależy przede wszystkim od naszych potrzeb i liczby osób, dla której chcemy zgromadzić żywność. Można założyć, że dla jednej osoby dorosłej potrzeba minimum 2000 kcal (kilokalorii). 
Jeżeli chcemy zgromadzić jak najwięcej kalorii w jak najmniejszej masie to powinniśmy zainteresować się przede wszystkim tłuszczami. Mają one 9 kcal w każdym gramie. Z kolei węglowodany i białka to jedynie 4 kcal/gram. 

Ciekawostka - etanol ma 7 kcal w jednym gramie.

Jednak dieta złożona z samego smalcu popijanego olejem roślinnym nie byłaby ani smaczna, ani zdrowa. I na dłuższą metę skończyłaby się zgonem, a tego chcemy uniknąć.

Wracając do pytania "ile". W przypadku wielu produktów głównym składnikiem jest woda. To ona odpowiada za masę i objętość. Dlatego właśnie warto jest zastanowić się nad żywnością suszoną lub liofilizowaną. Z drugiej jednak strony nadal będziemy potrzebowali wody. Żywność suszona nie dostarczy wody do naszego organizmu, a właśnie jedzenie produktów zawierających wodę jest jej głównym źródłem dla człowieka. Oznacza to, że jedząc żywność suszoną będziemy musieli więcej pić.
Natomiast żywność liofilizowana, aby nadawała się do spożycia, musi być zalana wodą. Zazwyczaj wrzącą.
W obu przypadkach oznacza to, że nie oszczędzimy miejsca w naszej spiżarni, a jedynie przeniesiemy wodę z produktów do pojemników.

Żywność suszona i liofilizowana ma za to jedną dużą zaletę - może być przechowywana dłużej. I to jest właściwie jedyny powód, by rozpatrywać gromadzenie żywności tego typu.

Co jednak konkretnie gromadzić?
Człowiek potrzebuje różnych składników odżywczych, mineralnych (mikro- i makroelementy), witamin a nawet błonnika (nie trawimy błonnika). Więc podstawowa rada brzmi: Urozmaicaj! 


Białko, węglowodany, tłuszcze. To jest proste - suszone/liofilizowane mięso, smalec/oleje, miód, zboża. Pamiętajmy, że cukier (ten biały, sklepowy) to jedynie sacharoza, dwucukier. Natomiast ludzie potrzebują przede wszystkim wielocukrów, polisacharydy, czyli na przykład skrobię, glikogen i heparynę.
Oznacza to konieczność gromadzenia zbóż (najłatwiej).
Białka znajdziemy też w roślinach strączkowych (np.:fasola, bób), serach i orzechach. 
Tłuszcze? Smalec, słonina, tran, masło, olej rzepakowy, oliwa z oliwek.

Oprócz tego warzywa i owoce. Są one niezbędne i bez nich miesiąc przeżyć się da, ale za cenę zdrowia. Co w sytuacji WTSHTF może być równoznaczne ze śmiercią.
 Warzywa i owoce można liofilizować, suszyć, pasteryzować, kandyzować, marynować, kwasić. Wybór jest szeroki. Zawsze można również zamrozić. Wybudowanie domowej lodowni nie jest wielką sztuką, a jeżeli po wypełnieniu jej lodem i produktami spożywczymi zaplombujemy ją to niska temperatura zachowa się wewnątrz naprawdę długo. Lodownia jest prostsza do wykonania od schronu.

Sposobów na konserwację żywności jest sporo. Część pozwala na przechowywanie przez kilka miesięcy, część przez całe lata. Ale chyba nikt z nas nie sądzi, że po WTSHTF będzie można żywić się zgromadzonymi zapasami przez lata?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz